Jeszcze jako radny Marcin Pabierowski zwiedził podobne do zielonogórskiego obiekty, które zostały zadaszone i zmodernizowane. Teraz jest po wstępnych konsultacjach z projektantami, architektami. Niebawem powinny pojawić się pierwsze propozycje i koncepcje. Amfiteatr ma zostać zadaszony, ale i zmodernizowany w ten sposób, by służył mieszkańcom miasta i regionu co najmniej przez siedem miesięcy.
Sali konferencyjno-koncertowej nie będzie. Amfiteatr zostaje
- Amfiteatr musi odzyskać dawny blask i ożyć. Bo tego chcą mieszkańcy – mówi prezydent, który był jednym z wielu zielonogórzan, protestujących przeciwko postawieniu w miejscu amfiteatru hali koncertowo-konferencyjnej na około 2 tysiące osób. Miasto w tej sprawie ogłosiło konkurs architektoniczny i wyłoniło zwycięski projekt.
Przez ostatnie lata w amfiteatrze nic się nie działo. Nie można było w nim organizować imprez, bo obiekt nie spełnia norm bezpieczeństwa i wymaga remontu.
Był leśny teatr, a potem amfiteatr
Zielonogórski amfiteatr zbudowany został na miejscu przedwojennego „Waldtheater”, czyli teatru leśnego. To miejsce rekreacji powstało na koniec XIX wieku.
- Wielu mieszkańcu jeszcze pamięta, jak to wyglądało. Kamienny murek otaczał ławki, mała scena. To funkcjonowało do końca lat 60 – wspomina Tadeusz Harlicki. - Nowy obiekt zaczęto w czynie społecznym budować w 1970 roku. A pierwszy koncert odbył się trzy lata później. Oczywiście w ramach Festiwalu Piosenki Radzieckiej.
Na widowni mogło zasiąść do 5 tysięcy osób. Generalny remont i przebudowę sceny przeprowadzono w latach 2006-2007. Przez lata na scenie amfiteatru – od 1987 roku imienia Anny German – odbywało się wiele festiwal m.in. Piosenki Rosyjskiej, Zjednoczonej Europy, Pokój i Dobro, Tańczące Eurydyki, FUMA, folklorystyczne dla dzieci, a także edycje dla dorosłych. Na zielonogórskiej scenie debiutowali np. Michał Bajor, Majka Jeżowska, Małgorzata Ostrowska, Urszula, Janusz Panasewicz, Felicjan Andrzejczak.
Jakie oczekiwania mają mieszkańcy?
- Jestem jak najbardziej za zadaszeniem amfiteatru. Nie tylko miasta wielkości Zielonej Góry mają takie obiekty, ale i dużo mniejsze jak choćby Mrągowo czy Szczebrzeszyn – mówi Aldona Wilkowska. - Chciałabym, by w tym miejscu powstała jakaś klimatyczna, muzyczna kawiarenka ze zdjęciami artystów, którzy występowali na tej scenie.
Zdaniem Mirosława Bundy – konieczna jest wymiana ławek, schodów na widowni, ale nie zapominajmy też o otoczeniu. Przydałyby się tu parkingi, nawet takie tymczasowe, zielone, z trawy, uruchamiane na czas wielkich imprez.
- Mnie osobiście nie podoba się to, co zrobiono z dachem amfiteatru podczas jego ostatniej przebudowy. Może udałoby się jakoś unowocześnić dach i scenę – pyta Jadwiga Kościela.
Mieszkańcy wierzą, że dzięki nowoczesnemu obiektowi, z wieloma możliwościami, miasto znów może wrócić do określenia – festiwalowe i ściągać popularnych artystów nie tylko z Polski. Można by organizować także koncerty winobraniowe za symboliczną kwotę, wrócić do popularnego Kabaretobrania czy festiwali folklorystycznych. Przecież to była doskonała promocja miasta.
Przeczytaj także:
Festiwale, gwiazdy, doświadczenia, czyli ZOK obchodzi 50. urodziny. Wiele się dzieje...
Cuda na zielonogórskim deptaku, czyli BuskerBus
Tańczące Eurydyki połączyły Rodowicz, Szpaka, Steczkowską...
Zobacz wideo - 50-lecie ZOK-u:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?